Wakacje tuż tuż, a tym samym wzmożone wyjazdy na letni wypoczynek. Sprawmy, aby były to udane wakacje, bądźmy rozsądni na drodze. Przywieźmy z wakacji miłe wspomnienia, nie śmierć.

Zewsząd do kierowców kierowane są apele o rozwagę na drodze, o zdjęcie nogi z gazu, o ostrożną jazdę. A na drogach nadal ginie mnóstwo ludzi. I póki nie jest to ktoś z naszych bliskich lub też my sami, patrzymy na ten problem jak na coś, co nas nie dotyczy. Jak na coś, co nam się przecież nie przydarzy. I oby tak było.

 

Horror na drogach

Zmiany na drogach, jakie wprowadzamy na zarządzanych przez nas drogach w celu poprawy bezpieczeństwa, a jest ich sporo, mają minimalizować ilość czynników, które mogą stanowić zagrożenie w ruchu. Mają prowadzić kierowców w sposób jak najmniej kolizyjny. Ale i one nie są lekarstwem na wszystko. Niestety. Bo lekarstwa na głupotę ludzką nikt jeszcze nie wymyślił. Mocno powiedziane? Patrząc na wyniki pomiaru prędkości na dogach krajowych, prezentowane w poniższych tabelach, można stwierdzić, że to i tak wyjątkowo delikatne stwierdzenie. Wyniki te zawierają pomiar ruchu wszystkich pojazdów przemieszczających się na danym odcinku drogi, w tym rowerów.

 

Jak można nazwać tych, którzy osiągnęli te najwyższe noty?

 

Rekordzista na drodze krajowej 22 w kierunku Kostrzyna na Odrą jechał z prędkością 225 km/h!!! Droga 27 okrzyknięta drogą śmierci, a kierowcy potrafią tam jeździć z prędkością prawie 180 km/h. Droga śmierci, możliwe, ale to kierowcy niosą śmierć, nie droga.

 

Zebrane w poniższych tabelach dane, w naszej opinii, nie wymagają komentarza. A Ty? Jakim jesteś kierowcą?