Rozbiór Polski i późniejsze powstania przyczyniły się do rozwoju emigracji, nie tylko politycznej ale również zarobkowej. Szczególnie po upadku powstania listopadowego, które wybuchło w nocy z 29 na 30 listopada 1830 roku. Kolejna falę emigracji przyniósł upadek powstania styczniowego 1863 roku. Polscy inżynierowie emigrowali do krajów europejskich i Turcji, a część z nich dalej do Ameryki Południowej.
Rosyjskie represje po upadku powstania styczniowego przełożyły się także na drogownictwo
Upadek powstania listopadowego przyniósł m.in. nierespektowanie postanowień kongresu wiedeńskiego. Zlikwidowano polskie szkolnictwo wyższe, ograniczono szkoły elementarne i jakość szkół średnich. Inteligencja nie była mile widziana- bo mogła stanowić zalążek nowego sprzeciwu. Rozpoczęła się intensywna, momentami brutalna rusyfikacja i zacieranie odrębności Królestwa Polskiego. Także w kwestii drogownictwa. W 1834 roku władze zaborcze nakazały przemalowanie barier, słupów i zapór na traktach na barwy rosyjskie. Zaledwie rok później na drogowskazach obowiązkowo umieszczano obok polskich napisy rosyjskie. W kolejnym roku inżynierów drogowych przebrano w rosyjskie granatowe fraki, zmieniając jednocześnie umundurowanie dróżników.
Czas ten był bardzo obfity w emigrację. Dziesiątkująca mieszkańców Królestwa epidemia cholery, przyniesiona przez armię rosyjską, w wielu przypadkach przyspieszała decyzję o opuszczeniu ojczyzny przez wiele rodzin. Pierwsza falę emigracji szacuje się na ok. 11 tysięcy osób. Sytuacja z upływem lat się zaostrzała, czego znów efektem było kolejne powstanie w styczniu 1863 roku, równie zakończone klęską i kolejną falą emigracji.
Emigracja do Turcji i krajów Europy
Wielu wykształconych polskich inżynierów, ze względu brak zaufania władzy rosyjskiej, nie mogło znaleźć zatrudnienia nawet jako niższy personel drogowy. Mając dyplomy dobrych szkół wyruszyli w świat szukać miejsca do godnego życia, stając się krzewicielami postępu i nowoczesnej techniki w wielu krajach, uzyskując wysokie stanowiska oraz zaszczyty. Józef Konrad Chełmicki w Portugalii doszedł do stopnia generała oraz inspektora dróg i mostów, Jan Paweł Lelewel do stanowiska naczelnego inżyniera w kantonie berneńskim i Aleksander Stryjeński do stanowiska inżyniera dróg i mostów w kantonie genewskim. Turcja, która nie uznała rozbiorów Polski stała się drugą ojczyzną dla polskich emigrantów. Tam drogi budowali Seweryn Bieliński, Franciszek Sokulski, a od czasu utworzenia państwowej służby dróg i mostów w 1865 roku wiele najwyższych stanowisk zajmowali między innymi: Alojzy Przeździecki, Edwin Wcześniowski, Jan Baranowski, Zygmunt Mineyko czy Ludwik Korwin Sakowicz - twórca słynnego kamiennego mostu przez rzekę Tygrys w Mosulu. Żyło się naszej emigracji dobrze i produktywnie do czasów śmierci przychylnego Polsce wezyra. Kolejny prowadził politykę już prorosyjską co spowodowało przeniesienie się polskich inżynierów i techników w kierunku Bośni i kolejno do Galicji.
Największy udział w rozwoju technicznym państwa swojego pobytu miała emigracja najliczniejsza – francuska. Tylko do Wiosny Ludów we Francji zdobyło doświadczenie blisko 300 Polaków i liczba ta rosła z każdym rokiem. W Państwowym Korpusie Dróg i Mostów pracowało wielu Polaków w charakterze „konduktorów” dróg i mostów (tj. kierowników robót). Jednak w drugiej połowie stulecia władze francuskie niechętnie widziały Polaków na stanowiskach bardziej eksponowanych. Istniał przepis mówiący o tym, że urodzeni poza Francją nie mogą objąć stanowiska inżynierskiego w Korpusie Dróg i Mostów, nawet jeśli ukończyli najlepsze uczelnie, a zatrudnienie na niższych szczeblach nie wszystkich satysfakcjonowało.
Kierunek Ameryka Południowa
Powstała wtórna emigracja w kierunku krajów Ameryki Południowej: Argentyny, Brazylii, Wenezueli oraz Peru. Szczególnie w tym ostatnim kraju zebrała się liczna grupa wybitnych inżynierów, zachęcona przez Ernesta Malinowskiego, który postulował u władz Peru pozyskanie wykwalifikowanej kadry inżynierskiej. Znaleźli tam pole do krzewienia swojej myśli technicznej i wcielania jej w praktykę inżynierowie tacy jak: Edward Habich, Władysław Kluger, Aleksander Miecznikowski czy Władysław Folkierski. Szereg lat obfitował w polską emigrację do Peru, zwłaszcza przed II wojna światową, gdzie schronienie znaleźli ludzie uciekający przed faszyzmem i holokaustem. Obecnie w Ameryce Łacińskiej ok. 2,5 mln osób podaje swoje pochodzenie jako polskie, a wybrany w 2016 roku prezydent Peru Pedro Pablo Kuczynski, jest synem emigranta spod Poznania.
Bibliografia:
„Osiągnięcia Inżynierskie Wielkiej Emigracji”, Bolesław Orłowski, 1992 r.
„Dromex i polscy specjaliści na drogach świata”, J.Szyller, W. Baś, S.Barszczak, 1989 r.
„Szlaki trakty autostrady”, GDDKiA, 2009 r.