W grudniu 1936 roku otwarto most drogowy na Pilicy w Białobrzegach, na drodze Warszawa - Radom. Czteroprzęsłowy most łukowy był najdłuższym, spośród betonowych i żelbetonowych konstrukcji w Polsce okresu międzywojennego. Rozpiętość każdego przęsła wynosiła 60 m, z pomostem dolnym zawieszonym na łuku. Autorem projektu był Wacław Straszyński. Kierownikiem budowy z ramienia Urzędu Wojewódzkiego w Warszawie Leon Pniak (Józef Pniakowski). Most przeszedł również do historii… literatury.
Przeprawa przez Pilicę pod Białobrzegami odbywała się dawniej brodem i promem, przez dwie odnogi okalające pastwiska. Nie nastręczało to większych problemów oprócz niewygody przy niskich stanach wód. Natomiast przy wysokim poziomie, zalewało cała dolinę na szerokość kilku kilometrów, a w ekstremalnych wypadkach jak w roku 1909 i 1924 odcinało komunikację na kilka tygodni. Dwa mosty drewniane, jeden na rzece a drugi na jej odnodze, funkcjonowały już w latach 1860 – 1863 i zostały spalone przez powstańców. Drewniane mosty były również niszczone podczas I wojny światowej. W 1934 roku przystąpiono do realizacji nowego mostu z użyciem żelbetonu.
Inwestycja zmieniła wygląd okolicy. Przy robotach tych pracowały dwa hufce junaków. Roboty regulacyjne, zmianę dojazdów oraz likwidację dwóch drewnianych mostów, na głównym nurcie i ramieniu Pilicy, wykonano sposobem gospodarczym przez kierownictwo budowy. W grudniu 1936 roku oddano most, wykonany całkowicie i wyłącznie (poczynając od podpór i skończywszy na przęsłach, jezdni i poręczach) z betonu i żelbetu.
Pionierska budowa
Dobór składu betonu opierał się na eksperymentalnych proporcjach, badanych na bieżąco w improwizowanym podręcznym laboratorium. Wykorzystanie metod spawania i zastosowanie nowinek w zakresie budownictwa oraz materiałoznawstwa przyczyniło się do trwałości konstrukcji. Most nadal istnieje i jest w kręgu zainteresowań historyków nie tylko techniki.
Podczas kampanii wrześniowej, z 6 na 7 września, jedno z przęseł wysadzili polscy saperzy. Okupant odbudował ten fragment używając konstrukcji drewnianej. Przęsło żelbetowe odtworzono dopiero kilka lat po zakończeniu wojny, w 1950 roku. Wiele szkód dla tej konstrukcji wyrządziły nie tyle obciążenia związane z dużym natężeniem ruchu ale i nękające przez wiele lat problemy związane z pochodem lodów. Most był wielokrotnie uszkadzany, nawet na długości ok. 80 metrów, co tym samym wyłączało go użytkowania.
W pobliżu przedwojennego mostu powstał nowy
W 2003 roku oddano do użytku obwodnicę Białobrzegów w ciągu drogi ekspresowej S7 z nowym mostem o długości 225 metrów. Odciążono tym samym miasto jak i przedwojenny most, który wyremontowano. Wciąż można podziwiać konstrukcję tego dzieła techniki. W literaturze z okresu jego budowy znajdują się opinie, iż nie tyle miał on służyć celom komunikacyjnym, ale w związku z tym że postawał wyłącznie siłą rąk i umysłu oraz kapitału i materiałów pochodzenia krajowego, będzie również trwałym pomnikiem wysiłku i pracy tamtego pokolenia oraz przykładem rozwoju techniki budownictwa żelbetowego. Stał się również czymś więcej – inspiracją, wchodząc swoim charakterystycznym wyglądem do literatury polskiej w twórczości Jarosława Iwaszkiewicza, Stanisława Dygata czy też Agnieszki Osieckiej. Tytuł tego materiału to fragment refrenu z jej piosenki „Na moście w Białobrzegach”.
Bibliografia:
Wiadomości Drogowe nr 106, 1936 r, artykuł : „Budowa największego w Polsce mostu żelbetowego przez Pilicę w Białobrzegach”, autor inż. Leon Pniak, MD/A/448
„Zarys dziejów mostów drogowych w Polsce do 1945” cz. I, Bolesław Chwaściński, WHD/K/2506
„Zarys dziejów mostów drogowych w Polsce do 1945 – fotografie”, cz.II, Bolesław Chwaściński, WHD/K/3210
Zdjęcia z zasobów Narodowego Archiwum Cyfrowego, Zespołu Historii Drogownictwa GDDKiA oraz archiwum GDDKiA.