Zamiast na operacje tylko na plastry
Drogi krajowe w Wielkopolsce obiektywnie są coraz lepsze. A po lepszych drogach chce się szybciej jeździć. W praktyce wielu kierowców pędzi po zmodernizowanych krajówkach” jak po autostradach, tymczasem w Wielkopolsce, gdzie wciąż nie ma dróg ekspresowych, najwyższa dopuszczalna prędkość dla samochodów osobowych i ciężarowych do 3,5 tony wynosi 90 km/godz. na drogach jednojezdniowych i 100 km/godz. na dwujezdniowych. Drogowcy sięgają po różne sposoby uspokajania ruchu, zwłaszcza tam, gdzie nadmierna prędkość może skutkować szczególnie tragicznymi wypadkami – w miejscowościach, w rejonach skrzyżowań i przejść dla pieszych.

Znaki ograniczenia prędkości, a nawet maszty foto-radarów, których w Wielkopolsce ustawiono już około pół setki, nie odnoszą pożądanych skutków. Niezbędne są przeszkody fizyczne: szykany, wysepki, bariery, ronda, w ostateczności sygnalizacje świetlne, by pohamować tych, którzy za nic mają znaki ograniczenia prędkości, ciągłe linie, przejścia dla pieszych i skrzyżowania.


Niestety, w tym roku dramatycznie spadły nakłady na „operacje” związane z poprawą bezpieczeństwa ruchu drogowego.


O ile w ubiegłym roku oddział poznański GDDKiA miał do dyspozycji 10 mln zł na niezależne od remontów i modernizacji dróg doraźne zabiegi poprawiające bezpieczeństwo, w tym roku mają być tylko 2 mln zł. Cała Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad ma w tym roku 11 mln zł na poprawę BRD. Starczy ledwie na „plastry” – ściślej na dokończenie zadań rozpoczętych w 2005 r. – w Wielkopolsce w Modliszewku na „piątce” za Gnieznem i w Obornikach na „jedenastce”.


W Modliszewku powstaje sygnalizacja świetlna na skrzyżowaniu przy szkole, w Obornikach cały ciąg wysepek rozdzielających pasy ruchu, z azylami na przejściach dla pieszych i wydzielonymi lewoskrętami. Na skrzyżowaniu drogi nr 11 z boczną do Kowanówka rośnie rondo. Cały zmodernizowany ciąg „jedenastki” w Obornikach powinien być gotów przed końcem czerwca br.


Przy okazji każdej planowej modernizacji lub remontu wprowadza się rozwiązania mające przyczynić się do poprawy bezpieczeństwa. Piesi, którym coraz trudniej przekraczać ruchliwe drogi krajowe, zyskują w wielu miejscach „azyle” na oznakowanych przejściach. To małe wysepki na środku jezdni, z widocznymi z daleka znakami nakazu C-9 „nakaz jazdy z prawej strony znaku”, poprzedzone znakami ostrzegawczymi A-16 „przejście dla pieszych”, wreszcie ze stojącymi, tuż przed wymalowanymi pasami, (bądź zawieszonymi nad nimi) znakami informacyjnymi D-6 „przejście dla pieszych”. Te rozwiązania zmuszają kierowców do powstrzymywania się przed wyprzedzaniem w rejonie przejść dla pieszych, a pieszym dają szanse przechodzenia na „dwie raty” – z zatrzymaniem na wysepce „azylu”.


Samorządy lokalne coraz bardziej stanowczo żądają poprawy bezpieczeństwa ruchu w najbardziej zagrożonych miejscach przebiegu dróg krajowych przez ich gminy i powiaty. Wnioskują o budowę lewoskrętów, a ostatnio także rond.


Ronda są kosztownym rozwiązaniem skrzyżowania, ale zapewniającym największe bezpieczeństwo. Wyspa centralna budzi respekt w kierowcach dojeżdżających do takiego skrzyżowania i zmusza ich do radykalnego zmniejszania prędkości jazdy.


W tym roku na wielkopolskich drogach krajowych przybędą co najmniej cztery ronda – jedno z nich już zresztą objeżdżane od zeszłej jesieni, w Łubowie, na „piątce”, której remontowany odcinek Pobiedziska-Łubowo-Gniezno ma być formalnie zakończony przed końcem czerwca 2006 r.


Drugie rondo powstaje w Obornikach Wlkp, w miejscu skrzyżowania na Kowanówko, trzecie na skrzyżowaniu dróg krajowych 11 i 39 Baranowie pod Kępnem, czwarte w Karpicku, pod Wolsztynem, na drodze nr 32, krzyżującej się z wojewódzką nr 305 do Nowego Tomyśla.


Planowana jest pod koniec tego lata przebudowa skrzyżowania drogi nr 5 w Czaczu z wojewódzką 312 do Wielichowa-Rakoniewic i z powiatową do Przysieki Polskiej – mają tam powstać wydzielone lewoskręty, a wloty będą przesunięte, co ułatwi przejazd przez ruchliwą drogę krajową. Działa tam już maszt fotoradaru, który spowodował że większość kierowców zdejmuje nogę z gazu, ale niestety nie wszyscy i niektórym „ujdzie to na sucho”, ponieważ policja zbyt rzadko umieszcza tam swoje urządzenie.


Spieszącym się nadmiernie kierowcom nie w smak być może nadmiar wysepek kanalizujących ruch na poszczególnych pasach ruchu, w rejonach skrzyżowań i pomiędzy nimi na terenie miejscowości, ale na tym właśnie polega skuteczne uspokajanie ruchu; prawdziwe przeszkody zmuszają do zdjęcia nogi z gazu znacznie skuteczniej niż znaki ograniczenia prędkości czy nawet światła sygnalizacyjne.