A2 wyścig z... rtęcią
Od przebiegu pogody w ostatnich miesiącach tego roku zależeć będzie termin oddania do użytku kolejnych odcinków autostrady A2 na terenie Wielkopolski: 27,44 km od Konina do Koła i 18,1 km od Koła do Dąbia. Jeśli zima nie zaatakuje w listopadzie, może pojedziemy do nowymi kilometrami A2 na Gwiazdkę 2005?

Na 26 listopada 2005 roku przewidziane było w umowach z  wykonawcami otwarcie 104,5-kilometrowego odcinka autostrady A2, z Konina do Strykowa pod Łodzią. Prace ruszyły na początku września 2004 roku, ale od razu 15-miesięczny termin był wątpliwy. Tegoroczna wiosna długo była mroźna i spóźniona o miesiąc, za to suche lato sprzyjało budowniczym. Jednak trzymiesięcznego opóźnienia na starcie nie udało się nadrobić. Dlatego i dziś ani konsorcja firm wykonawczych, ani inwestor – Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad – nie są w stanie zaręczyć, czy uda się zmieścić w terminie.


22 września podczas spotkania w Łodzi wykonawców z inwestorem  zaproponowano salomonowe rozwiązanie: pół autostrady ma być gotowe w tym roku, pół w połowie roku 2006. Ale o wszystkim przesądzi pogoda.


bariery_min.jpg
Na niektórych fragmentach A2 już powstają bariery energochłonne na środkowym pasie zieleni. (Ten pas - bardzo szeroki - jest rezerwą na wybudowanie w przyszłości dodatkowych pasów ruchu).  
Maksymalny wysiłek skoncentrowany ma być na wielkopolskich odcinkach Konin-Koło i Koło-Dąbie. Zaawansowanie robót na tych odcinkach daje szansę na ich oddanie do ruchu w tym roku, ponadto jest logiczne, by nastąpiło połączenie już eksploatowanych 150 kilometrów A2 od Nowego Tomyśla do Konina z nowym 45,5 kilometrowym fragmentem do Dąbia.


Z Dąbia jest połączenie drogą wojewódzką nr 263 z krajową „dwójką” w Kłodawie w stronę Warszawy, można też jechać drogą nr 473 do Uniejowa i dalej krajową nr 72 w stronę Łodzi.


Tymczasem nieprzerwanie trwają prace na tym dziś najdłuższym placu budowy w Europie, pomiędzy Koninem a niedaleko Łodzi położonym Strykowem. Zdaniem nadzorującego budowę w imieniu inwestora GDDKiA brytyjskiego inżyniera Paula Clarke’a zaawansowanie wielkopolskich i łódzkich odcinków A2 jest podobne, tyle że po naszej stronie więcej widać gotowych nawierzchni, po łódzkiej bardziej są podciągnięte wiadukty i mosty.


Na dwóch wielkopolskich odcinkach A2 (łącznie 45,54 km) już prawie 90 procent długości autostrady pokrywają warstwy bitumiczne – wiążąca i wierzchnia ścieralna. O dziwo najbliższy ukończenia jest uznany za najtrudniejszy na całym dotychczas budowanym 250-kilometrowym przebiegu A2, (od Nowego Tomyśla do Strykowa) 18,1-kilometrowy odcinek Koło-Dąbie. Tu autostrada przeskakuje Wartę i biegnie bagnisto-torfiastą doliną Neru.


A2mostnaWarcie_min.jpg
Most autostradowy przez Wartę jest największą konstrukcją na budowanym w 2005 roku odcinku A2  
Które obiekty są najtrudniejsze do realizacji?


Najtrudniej w krótkim terminie zbudować obiekty mostowe – uważa Paul Clarke.


Jego zdaniem istnieje pewne ryzyko niedotrzymania tegorocznego terminu, ale wykonawcy obu wielkopolskich odcinków wciąż deklarują, że zdążą, jeśli będą pracować w wydłużonym czasie i zastosują szybsze, ale droższe technologie i materiały. O wszystkim jednak przesądzi pogoda. W zeszłym roku późna jesień była sprzyjająca, w listopadzie mało było przymrozków. A roboty izolacyjne na obiektach mostowych muszą być wykonywane w temperaturach powyżej 5-10 stopni Celsjusza. Jednak doświadczenie uczy, że klimat w Europie stał się nieprzewidywalny.


 


Czy pośpiech na budowie A2 może się odbić na jakości?

ClarkeP_min.jpg
Paul Clarke, brytyjski inżynier nadzorujący budowę w imieniu GDDKiA  
Na razie jakość jest odpowiednia - zapewnia Paul Clarke - Najbardziej pilnujemy jakości betonów i izolacji. Muszą byc należycie mrozoodporne. W Wielkiej Brytanii - gdzie klimat jest łagodniejszy - nie mamy takich problemów.


Pchodoro_min.jpg
Piotr Chodorowski, kierownik projektu A2, z-ca dyr. oddziału  
Zdaniem Piotra Chodorowskiego, kierownika projektu, z-cy dyr. oddziału poznańskiego Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad jest kilka obiektów na ścieżce krytycznej. To most autostradowy nad rzeczką Pową i wiadukt drogowy nr 154, zaprojektowany niefortunnie pod linią bardzo wysokiego napięcia 220 kV. Trzeba było aż z rocznym wyprzedzeniem negocjować z Energetyką trzydniowe wyłączenie tej linii, a gdy prąd płynie, każdy manewr żurawiami musi być niezwykle ostrożny i pracy nie można wykonywać w warunkach podwyższonej wilgotności. Niemiłą niespodzianką jest także ropociąg „Orlenu”, przecinający autostradę na nie normatywnej głębokości. Trzeba go przebudować. W połowie sierpnia br. powzięto też decyzję o budowie dwóch dodatkowych obiektów: przejazdu gospodarczego koło wsi Beznazwa i wiaduktu drogowego na wysokości Koła. To opóźni „uciąglenie” nawierzchni w tych miejscach.


W razie mrozów w listopadzie wiadukty można kończyć pod namiotami, nawierzchni autostrady nie dałoby się niczym przykryć – zauważa P. Chodorowski. Właśnie to przemawia za skupieniem sił na wielkopolskich fragmentach A2. Na odcinkach łódzkich bardziej zaawansowane są wiadukty, natomiast mniej jest gotowych nawierzchni.


Zdaniem P. Chodorowskiego listopadowy termin zakończenia budowy wielkopolskich odcinków A2 jest realny. Natomiast poza okresem planowanej budowy trzeba będzie przeprowadzać odbiory. Instytucje kontrolujące jakość wykonania i wydające zgody na eksploatację autostrady potrzebują dodatkowych trzech, czterech tygodni na wykonanie swoich obowiązków. Termin otwarcia ruchu na A2 z Konina do Dąbia może być realny na Gwiazdkę 2005 roku.


Odcinki na terenie województwa łódzkiego to 16,85 km z Dąbia do Wartkowic, 24,0 km z Wartkowic do Emilii i 18,1 km z Emilii do Strykowa.